O wagarach (dawniej wagusach)

Tym razem wyjaśnię Wam, dlaczego na samodzielne przebywanie ucznia poza szkołą i domem w godzinach zajęć lekcyjnych mówi się wagary (mam nadzieję, że Was to nie dotyczy).

Owo określenie pojawiło się na przełomie XIX i XX w. w żargonie uczniowskim i ma związek z łacińskim czasownikiem vagari, czyli ‘tułać się, wałęsać, włóczyć, błąkać się bez celu’. Ponieważ w tamtych czasach łacina była językiem, którego powszechnie uczono w szkołach, młodzi ludzie często posługiwali się w mowie makaronizmami, to znaczy wyrazami, wyrażeniami lub zwrotami, w których występowały łacińskie formy dołączone do rodzimych.

Idę dziś vagari, jutro mam vagari – mówili, co oznaczało ‘nie idę dziś do szkoły’, ‘jutro nie będę na żadnych lekcjach’.

I właśnie od czasownika vagari powstał, a następnie upowszechnił się rzeczownik wagary (wygłosowe ri– przeszło w ry-) na samowolne opuszczenie lekcji przez uczniów, który wszedł do grupy wyrazów z grupy plurale tantum, czyli występujących w polszczyźnie wyłącznie w liczbie mnogiej (jak wakacje, ferie, kolonie).

Zamiast idę vagari, pójdę vagari uczniowie zaczęli tym samym mówić idę na wagary, pójdę na wagary (tak jak idę na spacer, pójdę na spacer), a od wagarów z kolei powstał czasownik wagarować, czyli ‘chodzić na wagary’.

Zdradzę Wam jednak, że wcześniej występowało w obiegu inne słowo – (te) wagusy, które również nazywało ‘przebywanie uczniów w godzinach lekcji poza szkołą’. Nauczyciele wzywali czasem rodziców i oznajmiali im: Pani syn, pana córka więcej czasu na wagusach przepędzili niż w klasie na lekcji, a Stefan Żeromski pisał w „Przedwiośniu”: Całe dnie spędzał poza domem na łobuzerii z kolegami, na grach, zabawach, eskapadach i wagusach.

O takim lekceważącym sobie naukę i obowiązki szkolne osobniku chodzącym na wagusy mówiono, że jest to wagus, waguśnik albo wagusiarz (np. cytuję za Słownikiem języka polskiego, tzw. warszawskim, t. VII, s. 444 z 1919 r.: Wagusowie ze szkół wypędzani być mają; Któż ciebie, wagusa, słuchać w tej mierze będzie; Wagusiarz przychodził na pierwszą lekcję, żeby się przedstawić jako obecny, a potem znikał ze szkoły).

Istniał również czasownik wagusować i wagusować się, czyli ‘uciekać z lekcji, wałęsać się bez celu po ulicach, zamiast być w szkole’.

Dziś wszystkie te słowa odeszły do lamusa, są wagary, wagarowicze, a nawet Dzień Wagarowicza, czyli nieformalne święto uczniów obchodzone w pierwszy dzień wiosny 21 marca, połączone ze zwyczajem topienia marzanny, symbolu odchodzenia zimy. Pamiętajcie, że pisze się marzanna, gdyż nie chodzi tu o niewiastę o imieniu Marzanna, tylko o potoczne określenie ‘kukły, lalki’.

Pan Literka

Scroll to Top