O kokoszy i kokocie, czyli…

Czy wiecie, jak nasi przodkowie mówili na kurę i koguta?

Kokosz (albo kokosza) oraz kokot.

Określenia te miały związek z nieużywanym już dzisiaj, archaicznym czasownikiem kokać, czyli ‘wydawać dźwięk ko…, ko…, ko… przez kury i koguty’.

Maria Dąbrowska pisała w opowiadaniu „Przyjaźń” (Warszawa 1948):

Kury chodziły bokami ogrodu, kokając niekiedy rzewnie ,

a językoznawca prof. Kazimierz Nitsch w publikacjach polonistycznych (Wrocław 1954-1955) wyjaśniał, że

Wielkopolska, Śląsk i Małopolska do dziś zwą tego ptaka (tzn. koguta) „kokotem”.

Nietrudno odgadnąć, że kokać było takim samym słowem dźwiękonaśladowczym jak miauczeć (odgłos miau…, miau… wydawany przez koty), beczeć (o odgłosie beee, beee… baranów) czy muczeć (od muuu, muuu… krów).

A zatem przed laty zarówno kokosz (kokosza) kokała, gdy zniosła jajko, jak i kokot kokał, kiedy przygotowywał się do piania.

Dzisiaj nie ma już w oficjalnej polszczyźnie kokoszy i kokota, zostały wyparte przez słowa kura i kogut. Czasem tylko pojawi się zdrobnienie kokoty, czyli kokoszka, jako pieszczotliwe określenie ‘kwoki z kurczętami’.

Na pewno znacie wiersz Jana Brzechwy „Kokoszka-smakoszka” zaczynający się od słów:

Szła z targu kokoszka-smakoszka,

Spotkała ją pewna kumoszka.

„Co widzę? Wątróbka, ozorek?

Ja do ust tych rzeczy nie biorę!”.

Kura na to: „Kud-ku-dak,

A ja – owszem! A ja – tak!”.

 Musicie wiedzieć, że pozostałością po dawnej nazwie kokosz (kokosza) jest czasownik kokosić się, który przenośnie znaczy ‘wiercić się, kręcić się’. Tak właśnie zachowywała się kokosz (kokosza), kiedy wysiadywała jaja. Po prostu się kokosiła.

W dawnej polszczyźnie istniały wyrazy kokosz (kokosza) i kokot, ale zaczęły się pojawiać inne: kura i kur. Także one były nazwami onomatopeicznymi, od dźwięku kou– wydawanego przez te ptaki.

Słowo kura zostało nam do dzisiaj, ale kura już nie ma, jest kogut.

Niektórzy uważają, że ta druga forma może być wariantem rzeczownika kokot.

Kokot powstał z francuskiego słowa coquet, gdyż wymawia się je jako [koke] (od coq [wym. kok] ‘kogut’), jest więc pożyczką fonetyczną (koke – przejście e w o + dodatnie na końcu tkokot). Kogut zaś byłby lekko zniekształconą pożyczką graficzną (coquetkogut). Inni etymolodzy wiążą jednak wyraz kogut z prasłowiańskim określeniem o znaczeniu ’pazur’.

I znowu dowiedzieliście się czegoś cennego i ciekawego z historii języka polskiego, prawda? Zgłoście się do odpowiedzi na lekcji polskiego, kiedy będzie mowa o starych wyrazach nazywających ptaki. Zabłyśniecie przed panią nauczycielką i koleżankami, kolegami, kiedy odpowiecie, że kiedyś na kurę i koguta mówiło się kokosz (kokosza) oraz kokot, później kura i kur, aż wreszcie upowszechniły się wyrazy kura i kogut. Szóstka w dzienniku murowana!

Pan Literka

Scroll to Top