Mam ochotę na pomarańczę (nie: na pomarańcz)

Słowo pomarańcza nie jest polskie, wywodzi się z włoskiego wyrażenia pomo d’arancia, co dosłownie znaczy ‘owoc z drzewa pomarańczowego’.

Włosi odrzucili człon pomo (od łac. pomum ‘owoc’) i zostali przy arancia, teoretycznie więc i my mogliśmy kiedyś postawić na krótszą nazwę arańcza zamiast pomarańcza

Kiedy na początku XVII w. nowe słowo trafiło do polszczyzny, miało nieco inne brzmienie: pomarancza lub pomorancza. Nasi przodkowie mówili jeszcze nieraz apelcyna lub apelzyna (pod wpływem niemieckiej formy Apfelsine i rosyjskiej апельсин).

Jak widać, od zawsze był to wyraz rodzaju żeńskiego (pomarańcza), zostaliśmy po prostu wierni włoskiemu wyrażeniu pomo d’arancia (z wygłosowym -a).

U Czechów i u Słowaków są to jednak wyrazy męskie pomeranč [wym. pomeranć] i pomaranč [wym. pomaranć], może więc dlatego i u nas chce się czasem zmieniać żeńską pomarańczę na męską pomarańcz

Nic z tego. Za jedynie poprawne uważa się zwroty:

– Mam ochotę na pomarańczę (nie: pomarańcza);
– Zjem tylko połowę pomarańczy (nie: pomarańcza);
– Lubię sałatkę warzywną z pomarańczą (nie: z pomarańczem).

W dopełniaczu l. mn. możliwe są oboczne formy: pomarańcz i pomarańczy. Lepiej jednak sięgać po pomarańcz, gdyż forma pomarańczy to także II przypadek l. poj. − (tej) pomarańczy.

Ostatnio pojawiają się głosy, by uznać za dopuszczalne słowo (ten) pomarańcz, kiedy mowa o ‘barwie pomarańczowej’. Odmieniałoby się wtedy: D. pomarańcza, C. pomarańczowi, N. z pomarańczem, Ms. o pomarańczu. Na razie leksykografowie są na to obojętni.

Pan Literka

Scroll to Top