Agnegacja to inaczej ‘zaniedbywanie się, niezwracanie uwagi na swój wygląd, a także niedbanie o własne wygody’, abnegatem zaś nazywa się ‘kogoś nieprzywiązującego wagi do wyglądu zewnętrznego (inaczej niechluja, flejtucha, brudasa), kogoś, kogo nie interesują dobra materialne’.
Mówi się czasem, że ktoś ubiera się jak prawdziwy abnegat, chodzi w starych butach i brudnym płaszczu lub że mieszka na strychu bez wygód jak ostatni abnegat bądź że pokazuje na co dzień swą abnegację, czyli na niczym mu nie zależy.
Obydwa określenia zapożyczyliśmy z języka łacińskiego, w którym rzeczownik abnegatio znaczy ‘odmowa, wyparcie się , wyrzeczenie się czego, rezygnację z czego, a abnegatus ‘ktoś wyrzekający się, wypierający się’.
Trzeba pamiętać o takim właśnie znaczeniu tych wyrazów, gdyż zdarza się, że są one rozumiane i używane błędnie:
że abnegacja jest negacją, negowaniem wszystkiego, np. nieszanowaniem, nieuznawaniem jakichś wartości, spraw, norm etycznych i moralnych, a abnegat – kimś, kto neguje każdą rzecz, krytykuje wszystko i wszystkich czy zwalcza to i owo.
Nie, abnegat – jak wspomniałem – pozostaje osobą wyróżniającą się niestarannym ubiorem, niedbającą o wygląd, a tym samym niemającą poszanowania dla ogólnie przyjętych norm.
W polszczyźnie znajdziemy inną parę wyrazów – degeneracja i degenerat.
Pierwszy znaczy ‘zwyrodnienie kogoś albo czegoś, czyjś upadek moralny, a często fizyczny’, drugi – ‘człowiek, który uległ degeneracji moralnej.
Tak samo wywodzą się one z łaciny (od: degenerare ‘wyrodnieć).
Maciej Malinowski