Pani dyrektor i dyrektorka

Według Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN potocznie można już powiedzieć: Agnieszka Holland to wybitna reżyserka; Jestem umówiony z psycholożką z poradni; Mamy w szkole nową biolożkę

Kobiety nie tylko coraz częściej noszą nazwiska męskie (np. Konieczny, Biały, Kałużny, a nawet Rapaczyński, Brodzki, Zgliński), ale też wolą, by ciągle zwracać się do nich służbowo pani profesor, pani dyrektor, pani kierownik, pani redaktor, a nie używać form profesorka, dyrektorka, kierowniczka, redaktorka.

Kiedyś było tak, że pani profesorka uczyła w szkole, w której dyrektorką była inna pani; pani profesor zaś wykładała na uniwersytecie, a pani dyrektor urzędowała w ministerstwie.

Dziś większość nauczycielek nie kryje zadowolenia, gdy uczniowie mówią o nich: pani profesor, pani dyrektor.

Znam pewną księgową, której nie podoba się forma z przyrostkiem –owa, i życzy sobie, żeby nazywano ją głównym księgowym.

Czasem jednak jest to niemożliwe. Pracownicy zatrudnionej na stanowisku administracyjno-biurowym nie nazywa się sekretarzem, tylko sekretarką (to zupełnie inne zawody), podobnie maszynistka przepisująca teksty nie jest maszynistą, bo ten prowadzi lokomotywę…

Wiele jest jednak takich nazw zawodów o postaci męskiej, które odnoszą się do osób obu płci, np. ambasador, doktor, docent, inżynier, rektor, magister, minister, marszałek, mecenas, pedagog, radca prawny, sędzia itp., ale są i takie, tradycyjnie wykonywane przez kobiety, podlegające zróżnicowaniu rodzajowemu, np. aktorka, malarka, pisarka, nauczycielka, spikerka, fryzjerka, kelnerka, ekspedientka itp.

Proszę sobie wyobrazić, że do tej drugiej grupy językoznawcy włączyli niedawno – uwaga – reżyserkę, psycholożkę, biolożkę, socjolożkę!

Według Nowego słownika poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją prof. Andrzeja Markowskiego potocznie wolno już powiedzieć: Agnieszka Holland to wybitna reżyserka; Jestem umówiony z psycholożką z poradni; Mamy w szkole nową biolożkę.

Jeśli o mnie chodzi, to pozostanę na zawsze przy reżyserze lub pani reżyser Agnieszce Holland, psychologu albo pani psycholog w przychodni i nowym biologu bądź nowej pani biolog w szkole. To tylko w języku czeskim mówi się inżenyrka, docentka itp.

Jak zatem widać, męskie nazwy zawodów czy tytułów naukowych, służbowych kobiet są czasem niezastąpione. Pojawia się jednak kłopot. Czy należy odmieniać te wyrazy według deklinacji męskiej, tzn. mówić:

Rozmawiałem z dyrektorem Anną Jasińską; Widziałem się z kierownikiem Ewą Kowalską; Uzyskałem zgodę głównego księgowego Beaty Poniatowskiej; Zwierzyłem się z kłopotów redaktorowi naczelnemu Anicie Zielińskiej,

czy może stosować zasadę nieodmienności:

Rozmawiałem z dyrektor Anną Jasińską; Widziałem się z kierownik Ewą Kowalską; Uzyskałem zgodę głównej księgowej Beaty Poniatowskiej; Zwierzyłem się z kłopotów redaktor naczelnej Anicie Zielińskiej?

Obydwa wzorce są poprawne, z tym że w pierwszym wypadku lepiej się posłużyć dodatkowym określeniem pani, np. z dyrektorem panią Anną Jasińską; z kierownikiem panią Ewą Kowalską; od głównego księgowego pani Beaty Poniatowskiej; redaktorowi naczelnemu pani Anicie Zielińskiej.

Prościej jednak formy z dyrektorem, z kierownikiem, od głównego księgowego, redaktorowi naczelnemu zostawić mężczyznom, a postacie nieodmienne z dyrektor, z kierownik, od głównej księgowej, redaktor naczelnej stosować wtedy, gdy mowa o kobietach, dodając słówko pani.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top