O słowie bungalow

Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN każe nam wymawiać ów wyraz jako [bungalof], a jego formy przypadków zależnych: [bungalofu], [bungalofem], [bungalofie]

– Interesuje mnie wymowa słowa „bungalow”. Ostatnio podczas rozmowy koleżanka zdradziła, że marzy jej się urlop na Malediwach i pomieszkanie w „bungalowie na wodzie”. Powiedziała to tak, jak gdyby chodziło o wyraz spolszczony graficznie, kończący się na „w”. Zawsze mi się wydawało, że należy mówić „bungaloł”, „bungalołu”, „z bungalołem” (e-mail nadesłany przez internautkę kinga****@interia.pl; szczegółowe dane do wiadomości mojej i redakcji).

Słowo bungalow jest zapożyczeniem angielskim, ale jego korzeni należy się doszukiwać w języku hinduskim, w którym bānglā oznacza ‘lekki’. Anglicy stworzyli sobie słowo bungalow (dlaczego nie bangalow?) i nadali mu definicję ‘rodzaj drewnianego domu parterowego o lekkiej konstrukcji, z niskim dachem, otoczonego werandami, stojącego nierzadko w ogrodzie’.

Dosłownie bungalow (w lm. bungalows) nazywał ‘dom mieszkalny w stylu bengalskim’, czyli pierwotnie budynek typowy dla budownictwa w Bengalu, historycznej prowincji Indii w płn.-wsch. części Półwyspu Indyjskiego, a następnie w całych Indiach i Indonezji.

W takich właśnie bungalows (celowo pozostanę na razie przy pluralnej formie angielskiej…) mieszkali najczęściej obcokrajowcy przebywający w Indiach w okresie, gdy pozostawały one pod władzą brytyjską (lata 1858–1947). Po powrocie zaczęli budować podobne „lekkie domy” w swoich letnich posiadłościach, chociaż klimat panujący na Wyspach Brytyjskich temu nie sprzyjał.

Dzisiaj ten rodzaj architektury budowlanej spotyka się na całym świecie (ale głównie tam, gdzie jest przez cały rok w miarę ciepło). W tego typu budynkach niekoniecznie trzeba mieszkać na stałe, można z nich skorzystać jedynie podczas letniego wypoczynku. Wiele biur podróży ma dzisiaj w ofercie wynajem takich domów zamiast pokoi w hotelu (bungalow posadowiony na palach w wodzie i dachem ze strzechy na Malediwach – także…).

Kłopot językowy z omawianym wyrazem polega na tym, że zapożyczyliśmy go w latach 30. w oryginalnej postaci graficznej (bungalow), a nie akustycznej, tzn. tak jak się go wymawia. Tylko że z ową artykulacją bywa różnie…

Słownik wyrazów obcych Michała Arcta z 1947 roku, będący wydaniem 18. podług zasad pisowni z roku 1936 (s. 35), podawał wymowę bez głoski końcowej – [böngalo], a Władysław Kopaliński w swym Słowniku wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych (wyd. XVII rozszerzone, Warszawa 1989, s. 80) – [banglou], czyli z pominięciem środkowej głoski a i z przyciskiem inicjalnym [bang].

Tymczasem najbliższa prawdzie jest angielsko-amerykańska artykulacja [bangalou].

W Polsce przyjęła się jednak wymowa hybrydalna [bungaloł], tzn. [bunga-] jak się pisze i [lou] jak się wymawia w oryginale cząstkę -low.

Zwolennicy owej artykulacji mieli z pewnością niezawodny argument (jak w wypadku wymowy [keczup]): że „tym samym utrzymany zostaje związek z grafią angielską tego wyrazu”…

Niejako przewidując, że omawiany wyraz (ze względu na wygłos) może w przyszłości sprawiać użytkownikom polszczyzny trudność, Witold Doroszewski dopuścił – oprócz (ten) bungalow – jego rodzajowość nijaką (to) bungalow, uznając ów wariant za nieodmienny (vide Słownik języka polskiego PAN, Warszawa 1958, t. I, s. 724: bungalow, m IV, D. -u a. n ndm, np. mieszkać w bungalow).

Może rzeczywiście było to jakieś rozwiązanie, gdyż wymówienie formy miejscownikowej w bungalowie jako [w bungalołie] staje się niemożliwe.

Tylko że nie należy w ogóle mówić [bungaloł]. Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego (Warszawa 2004, s. 102) każe nam angielskie słowo bungalow wymawiać jako [bungalof], a jego formy przypadków zależnych [bungalofu], [bungalofem], [bungalofie].

MACIEJ  MALINOWSKI

1 komentarz

  1. JERZY ZBORUCKI

    „Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego (Warszawa 2004, s. 102) każe nam…”
    Komu każe, temu każe; MNIE nie ma nic do kazania. :o)

Komentowanie jest niedostępne.

Scroll to Top