Muzułmanów, ale: mahometan

Pod wpływem „Hiszpan”, „Cygan” słyszy się czasem: „Ty, Amerykan”. Być może to sprawiło, że językoznawcy zdecydowali się na dopełniacz „(tych) Amerykanów”, a nie: „(tych) Amerykan”…

W e-mailach do mnie pojawiły się ostatnio pytania o to, dlaczego mówi się i pisze Amerykanin, Meksykanin, Rosjanin, Słowianin, Egipcjanin, ale w dopełniaczu l. mn. raz występuje końcówka -anów: (tych) Amerykanów, (tych) Meksykanów, a raz -an: (tych) Rosjan, (tych) Słowian, (tych) Egipcjan? Dlaczego też inne (identycznie brzmiące) wyrazy, np. dworzanin, ziemianin, mieszczanin, chrześcijanin, samarytanin, poganin, mahometanin, franciszkanin, dominikanin, muzułmanin, mają odmienne formy pluralne II przypadka: (tych) dworzan, (tych) chrześcijan, (tych) samarytan, (tych) pogan, (tych) mahometan oraz (tych) franciszkanów, (tych) dominikanów, (tych) muzułmanów? Odpowiedź − przyznam − nie należy do łatwych…

Otóż takie wyrazy, jak dworzanin, mieszczanin, ziemianin są rdzennie polskie. Ich mianownik l. mn. zawsze brzmiał: dworzanie, mieszczanie, ziemianie, a dopełniacz: (kogo? czego?) dworzan, mieszczan, ziemian. Do polszczyzny weszły jednak rzeczowniki o zakończeniu -anin z pochodzenia łacińskie, np. samarytanin (łac. Samaritanus), chrześcijanin (łac. Christianus), poganin (łac. Poganus), dominikanin (łac. Dominicanus), franciszkanin (łac. Franciscanus). Początkowo nie miały one jednak końcówki -anin, lecz -an po odrzuceniu przyrostka -us: (ten) samarytan, (ten) chrześcijan, (ten) pogan, (ten) dominikan, (ten) franciszkan, a w l. mn. odmieniały się tak: (ci) samarytani – (tych) samarytanów, (ci) franciszkani – (tych) franciszkanów, (ci) pogani – (tych) poganów.Kiedy jednak większość z nich otrzymała końcówkę -anin (samarytanin, chrześcijanin, poganin), szybko upodobniła się w l. mn. do wyrazów mieszczanie, ziemianie, dworzanie, tzn. w mianowniku i w dopełniaczu przybrała zakończenie -nie i -an: samarytanie – samarytan, chrześcijanie – chrześcijan, poganie – pogan.

Inaczej stało się z franciszkaninem, dominikanininem. Wprawdzie formy mianownikowe franciszkani, dominikani przeszły we franciszkanie, dominikanie, ale pozostał dopełniacz -ów (franciszkanów, dominikanów). Z pewnością można tu mówić o upodobnieniu się tych rzeczowników do nazw innych zakonów (bernardyni, paulini). Należy bowiem wspomnieć o tym, że wyjątkowo łacińskie Bernardinus i Paulinus nie przekształciły się w polskie bernardinin, paulinin, lecz pozostały w postaciach bernardyn, paulin, otrzymując pluralne formy (ci) bernardyni, (ci) paulini (a nie: bernardynie, paulinie). Skoro tak, w dopełniaczu prawie automatycznie znalazły się formy z końcówką -ów: (tych) bernardynów, (tych) paulinów.

Jak widać, mimo odmienności postaci mianownikowych w l. poj. (franciszkanin, dominikanin oraz bernardyn, paulin) i w l. mn. (franciszkanie, dominikanie oraz bernardyni, paulini) wspólny jest obecnie dopełniacz l. mn. tych wyrazów (ma jedną końcówkę -nów).

Tak wygląda wyjaśnienie historycznojęzykowe takiej, a nie innej pisowni i odmiany niektórych wyrazów mających zakończenie -anin. A co z odpowiedzią na część 1. postawionego na wstępie pytania? Może być ona tylko… hipotetyczna.!

Jeśli dziś mówimy i piszemy Rosjanie, Azerbejdżanie, Jugosłowianie, Egipcjanie, Słowianie oraz kogo? czego? Rosjan, Azerbejdżan, Jugosłowian, Egipcjan, Słowian, to znaczy, że nazwy te językoznawcy podciągnęli przed dziesięcioleciami pod wzór i odmianę rodzimych wyrazów typu mieszczanie, dworzanie, ziemianie. Dopełniacz l. mn. Amerykanów, Meksykanów, Afrykanów, luteranów, pretorianów, republikanów itp. dowodzi zaś niezbicie tego, że rzeczowniki te wrzucono do innego worka (z franciszkanami, bernardynami, dominikanami, paulinami), nie tłumacząc za bardzo użytkownikom polszczyzny powodów takiej decyzji.

Taka oto niekonsekwentna jest czasami polska gramatyka… Proszę jeszcze zauważyć, że mówi się i pisze Hiszpan, Cygan (a nie: Hiszpanin, Cyganin), w l. mn. Hiszpanie, Cyganie (a nie: Hiszpani, Cygani), a mimo to w dopełniaczu występuje końcówka -ów: Hiszpanów, Cyganów? Powodem, dla którego tak się stało, było to, że formy (tych) Hiszpan, (tych) Cygan równałyby się mianownikowi l. poj. (ten) Hiszpan, (ten) Cygan, a takiej identyczności brzmieniowej polska fleksja nie lubi.

Pod wpływem Hiszpan, Cygan słyszy się czasem Ty, Amerykan, jak tam było za oceanem? i być może to sprawiło, że językoznawcy zdecydowali się na dopełniacz (tych) Amerykanów, a nie: (tych) Amerykan, żeby (ten) Amerykan nie trafiał do mianownika l. poj.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top