Muzeum, liceum (akcent)

Akcentowanie owych wyrazów na pierwszej sylabie nie ma żadnego uzasadnienia, ponieważ zarówno w greckich formach, jak i w łacińskich przycisk pada na drugą zgłoskę od końca. A jednak jest niezwykle częste…

 – Proszę o wyjaśnienie, jak należy wymawiać wyrazy „muzeum” i „liceum”. Często słyszę akcentowanie w nich pierwszej sylaby, czyli [muzeum], [liceum], mówią tak zapraszani do telewizji ludzie kultury, nauki, polityki, a za nimi dziennikarze. Tymczasem gdzieś mi się obiło o uszy, że to błąd… – pisze internauta (dane do mojej wiadomości).

Akcentowanie pierwszej sylaby w wyrazach muzeum czy liceum zdarza się dość często. O dziwo, przytrafia się to nawet osobom dbającym zwykle o poprawność w wysławianiu się.

Wiedząc o tym, że w niektórych rzeczownikach o proweniencji grecko-łacińskiej (o zakończeniu -ika, -yka, np. politechnika,gramatyka, retoryka) przycisk pada nie na drugą sylabę od końca, ale na trzecią, jak gdyby „z rozpędu” mówią także [muzeum], [liceum] zamiast [muzeum], [liceum].

Czyżby powodem tego uchybienia było bezrefleksyjne odwoływanie się do wyrazów muzyka czy liryka, w których akcentuje się pierwszą sylabę mu– i li– [muzyka], [liryka]?

Wyjaśnijmy, dlaczego rzeczowniki muzeum i liceum muszą mieć – zgodnie z tym, co podaje Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN (Warszawa 2004, s. 566, 477) – przycisk paroksytoniczny (czyli na drugiej sylabie od końca).

Obydwa słowa są pochodzenia greckiego. Nasze muzeum miało w grece postać muséíon [czyt. musejon] i początkowo oznaczało ‘miejsce przebywania Muz, przybytek Muz’.

Myśmy przejęli je do polszczyzny w nieco zmodyfikowanej formie (muzeum), będącej zlatynizowaną postacią greckiego muséíon, czyli musaeum (tam też wyraz ten akcentowany jest na przedostatniej sylabie). Brzmienie łacińskie stało się podstawą tego wyrazu w innych językach (por. niem. Museum, ang. museum, fr. musée, wł., hiszp., fiń. museo).

Warto zaznaczyć, że pierwotnie wyraz muséíon miał inny sens niż dzisiaj. Nie oznaczał ‘miejsca, gdzie przechowuje się kolekcje dzieł sztuki’, lecz instytucję, w której gromadzi się bezcenne manuskrypty wielkich poetów czy rękopisy dramatów najwybitniejszych twórców (Ajschylosa, Sofoklesa i Eurypidesa) i gdzie wszyscy chętni oddają się studiom.

W takim „musejonie pracowali nie tylko wybitni humaniści, ale także przedstawiciele nauk matematycznych, technicznych czy medycznych o najtęższych umysłach. Śmiało więc można powiedzieć, że grecki muséíon był w okresie antycznym czymś w rodzaju wielkiego instytutu badawczego.

Jeśli chodzi o sposób akcentowania wyrazu muzeum, to nie powinno to budzić najmniejszych wątpliwości. Należy wymawiać [muzeum], gdyż zarówno w greckiej formie muséíon, jak i w łacińskiej musaeum akcent pada na drugą sylabę od końca – [muse-jon], [muse-um] (łacina przejęła nowe słowo wraz z miejscem jego akcentu).

Trochę inaczej rzecz się miała z rzeczownikiem liceum.

Trafił on do polszczyzny za pośrednictwem języka łacińskiego (łac. lycēum), ale i w tym wypadku mamy do czynienia z zapożyczeniem z greki (gr. lýkeion).

W grece było to słowo akcentowane proparoksytonicznie, dopiero na gruncie łacińskim otrzymało przycisk na sylabie drugiej od końca. I polszczyzna to przejęła (porównaj także niem. Lyzeum, czes. lyceum).

Słowo liceum w postaci zlatynizowanej znano już na początku XIX w. Ciekawe, że pierwotnie odnoszono je do… szkół wyższych, dopiero później upowszechniło się jako nazwa szkoły średniej.

Akcentowanie wyrazu liceum na trzeciej sylabie od końca może mieć zatem częściowo uzasadnienie, ponieważ w greckiej formie Lýkeion przycisk rzeczywiście padał na sylabę trzecią od końca (keion). Należy się jednak w tym wypadku odwoływać do brzmienia łacińskiego (lycēum), a tam mamy do czynienia z akcentem paroksytonicznym [lyum].

Dodam, że słowem Lýkeion Grecy nazywali w Atenach park ku czci Apollōna Lýkeiosa (czyli Apollina Likejskiego). Mówili, że jest to Lýkéion święty gaj Apollina. Zauroczony owym miejscem Arytosteles (uczeń Platona) postanowił założyć tam szkołę filozoficzną i z czasem Lýkeion zaczął być bardziej kojarzony właśnie z nią niż z „Wilczym” Appolinem (lýkeios znaczy ‘wilczy’).

Jak widać, Lýkeion był pierwotnie nazwą własną szkoły Arystotelesa w Atenach, dopiero później stał się określeniem pospolitym, którego używano, kiedy chodziło o inne szkoły antyczne w Grecji prowadzone przez filozofów.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top