„Kto ma c i ą ż ą, tego nie wiążą”

– Od dłuższego czasu zastanawia mnie słowo „ciąża” w przysłowiu „Kto ma ciążą, tego nie wiążą” i dlatego nie rozumiem, jaki jest sens całości. Co znaczy tutaj „ciąża” i czemu przyjmuje w bierniku końcówkę „-ą” (e-mail od internautki doxxa@gmail.com; pełne dane do wiadomości mojej i redakcji).

Powiedzenie kto ma ciążą, tego nie wiążą jest bardzo stare, pojawiło się w języku naszych przodków na przełomie XV i XVI w., czyli pod koniec dobry staropolskiej polszczyzny.

Grzegorz Knapiusz, autor słownika Thesaurus polono-latino-graecus (Kraków 1691), twierdził, że jest to luźne tłumaczenie łacińskiego zwrotu Cui pignora adsunt, salva libertas manet (Kto ma zastaw, temu nie grozi utrata wolności).

Wymyślono je dlatego, że w dawanych wiekach słowo ciąża uważano za synonim wyrazów zastaw, okup. Kto więc miał jakiś zastaw, tego nie wiązano, nie skuwano i nie odstawiano do więzienia.

A o przewinę trudno nie było, wystarczyło zalegać z długiem bądź jakimiś świadczeniami na rzecz władcy. Ponieważ skazani pieniędzy raczej za dużo nie mieli, zwykle równowartość długu, czyli ciążą, oddawali w naturze (woły, krowy, konie).

Żeby więc nie trafić za kratki, należało tuż po zapadnięciu wyroku stawić się ze zwierzętami we dworze wojewody czy kasztelana, czyli wnieść ciążą. Z ubogiego człowieka ciążą biorą – lamentowali niekiedy wieśniacy.

Żalił się też na to wymownie Wójt w Krótkiej rozprawie między trzema osobami, Panem, Wójtem a Plebanem Mikołaja Reja (1543 r.): A nie daszli, wezmą ciążą/ Abo cię samego zwiążą.

Owa ciąża musiała być w miarę szybko wykupiona,  w przeciwnym razie na zawsze przepadała. Bywało jednak i tak, że ciąży nie chciano skazanemu oddać, mimo że wyrok został zmieniony albo w ogóle uchylony. Tymczasem Kodeks Świętosławów, czyli statut prawny z czasów Kazimierza Wielkiego i Władysława Jagiełły (z XV w.) autorstwa Świętosława z Wocieszyna, mówił wyraźnie, że „w razie odmienienia wyroku sędzia wziętą ciążą wrócić ma”.

Jak widzimy, chodziło o nieznany dzisiaj (mocno archaiczny) sens słowa ciąża występującego wówczas nierzadko w obocznej postaci ciądza lub ciąg (zajęcie czegoś, egzekucja, sekwestr ‘oddanie majątku albo rzeczy spornej pod zarząd osobie trzeciej do czasu rozstrzygnięcia sporu przez sąd’).

Później przez jakiś czas ciążą nazywano również ‘podatki, wszelkie ciężary publiczne, obciążenia finansowe z jakiegoś tytułu’. Z czasem wykształciło się przenośne znaczenie wyrazu ciąża,  czyli ‘udręka, zmartwienie, dolegliwość, strapienie, ciężar na duszy’, a nawet… ‘pokuta’.

Zdarzało się jednak i tak, że słowo ciąża rozumiano dosłownie – jako ‘ciężar, coś ciężkiego, coś, co ciąży’. I właśnie z tej definicji rozwinęło się pod koniec XVIII w. znaczenie medyczne ciąży (łac. graviditas) obowiązujące do dzisiaj (inne zakresy znaczeniowe poszły w zapomnienie) – ‘czas brzemienności, czas noszenia płodu’ (czyli jak gdyby ciężaru).

Pozostaje jeszcze do omówienia archaiczna forma biernika słowa ciąża w powiedzeniu kto ma ciążą, tego nie wiążą (pyta o to internautka).

Wbrew pozorom nie chodziło wyłącznie o rym do czasownikowej formy osobowej wiążą (ciążą – wiążą), jak można by w pierwszej chwili sądzić. Miało to związek z dawną odmianą rzeczowników miękkotematowych rodzaju żeńskiego kończących się na tzw. –a pochylone (czyli w wymowie na o). Przed wiekiem XVII przybierały one w IV przypadku końcówkę fleksyjną(patrzę na wieżą, mam nadzieją, zjadłem wieczerzą). Dotyczyło to także rzeczownika ciąża (spółgłoska ż była kiedyś miękka).

Dopiero pod koniec XIX w. we wszystkich wymienionych wyrazach pojawiła się biernikowa końcówka i dlatego dzisiaj za poprawne uznaje się zwroty patrzę na wieżę, mam nadzieję, zjadłem wieczerzę i widzę u pani zaawansowaną ciążę.

Gdyby od początku wyraz ciąża przyjmował w bierniku postać ciążę, staropolskie powiedzenie z pewnością otrzymałoby brzmienie Kto ma ciążę, tego nie wiążem

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top