Kolokwializm

W zamyśle słowo to ma chronić osoby, które powiedzą coś potocznego, przed ewentualną ripostą ze strony odbiorców niezadowolonych z tego, że w wypowiedziach oficjalnych w świetle telewizyjnych kamer czy mikrofonów ktoś pozwala sobie na słowną dezynwolturę.

– Proszę o wyjaśnienie wszem wobec, co to jest „kolokwializm”. Wiele osób w telewizji mówi: „…że tak powiem kolokwialnie”, i nie pada żaden kolokwializm, co mnie bardzo denerwuje. „Kolokwialnie” to moim zdaniem „potocznie”, np. „brać coś na klatę”, „trzepać kasę”, „strugać durnia” itd. Może Pan podać więcej przykładów? (e-mail nadesłany przez internautę; szczegółowe dane do wiadomości mojej i redakcji).

Czytelnik bardzo słusznie zwraca uwagę na coraz częstsze występowanie w obiegu komunikacyjnym (głównie w przekazie medialnym) zwrotów z przymiotnikiem kolokwialny, z przysłówkiem kolokwialnie czy z rzeczownikami kolokwializm, kolokwialność.

Używają ich głównie politycy, ale i eksperci czy komentatorzy zapraszani przez media, a niekiedy i sami dziennikarze (mówiąc językiem kolokwialnym; przepraszam, że posłużę się kolokwializmem; proszę wybaczyć ową kolokwialność itp.).

W zamyśle wyrazy kolokwialny (kolokwialna, kolokwialne), kolokwialnie, kolokwializm, kolokwialność mają chronić osoby, które powiedzą coś potocznego, przed ewentualną ripostą ze strony odbiorców, niezadowolonych z tego, że w wypowiedziach oficjalnych w świetle telewizyjnych kamer czy mikrofonów ktoś pozwala sobie na słowną dezynwolturę.

Niekiedy zdarza się i tak, jak pisze w e-mailu internauta, że po słowie kolokwialny nie pada z ust polityka żaden kolokwializm, tylko jakieś błędne wyrażenie czy niepoprawna konstrukcja składniowa, co świadczy o tym, że osoba goszcząca w studiu nie rozumie sensu słowa, którym się właśnie posłużyła.

Trudno jednoznacznie dzisiaj stwierdzić, kiedy nastała moda na sięganie do słów kolokwialny, kolokwialnie i kto pierwszy zaczął tak mówić, ale z pewnością musiało to nastąpić w nowych czasach politycznych, czyli po 1989 roku (niewykluczone, że stało się to pod wpływem anglojęzycznego określenia colloquial, czyli ‘charakterystyczny dla swobodnej rozmowy’; colloquial speech ’kolokwialna mowa’).

Etymologicznie mają one związek z latynizmem colloquium, czyli ‘rozmowa, dysputa’.

Owo colloquium (spolszczone najpierw, na początku XX w., na kolokwjum, a następnie na kolokwium) było rzecz jasna czymś mniej starannym niż scriptum (‘rzecz napisana’) i dlatego wywiedziony od niego przymiotnik kolokwialny (ang. colloquial) otrzymał z czasem znaczenie ‘będący w stylu rozmowy’, a więc w domyśle ‘w stylu mniej starannym, często niedbałym, charakterystycznym dla polszczyzny mówionej’.

Niewątpliwie taki sens przymiotnika kolokwialny musiał wpłynąć na powstanie określenia kolokwializm (ang. colloquialism), które nazywa ‘wyraz lub wyrażenie używane wyłącznie w mowie swobodnej’, a także sam ‘język mówiony, styl języka mówionego’.

Pojawiło się ono w słownikach dopiero w latach 80. (vide Słownik języka polskiego PWN pod redakcją Mieczysława Szymczaka, Warszawa 1978, t. I, s. 959).

Czytelnik prosi o podanie większej przykładów kolokwializmów. Oto one:

mieć łeb na karku,

łechtać czyjąś próżność,

jechać po bandzie,

pójść do pudła,

siedzieć w kiciu,

komuś odbija,

rząd rżnie głupa,

robić sobie jaja,

nachapać się,

puścić w skarpetkach,

załapać się do polityki,

klepnąć budżet,

dorwać się do koryta,

obudzić się z ręką w nocniku,

czacha człowiekowi pęka,

nie wciskaj mi kitu,

ależ będzie zadyma itp.

Pamiętajmy o tym, że podpieranie się w oficjalnych sytuacjach komunikacyjnych kolokwializmami – choć nie uznaje się tego za błąd – nie wystawia mówiącemu najlepszej opinii. Świadczy raczej o jego nikłej wiedzy i sprawności językowej i o tym, że nie potrafi on precyzyjniej wyrazić tego, co ma na myśli.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top