Kolacjonować, kolacjonowanie, kolacja

Wyrazy te wciąż pojawiają się w tekstach współczesnych, więc warto znać ich znaczenie…

Zetknąłem się ostatnio ze słowem „kolacjonować”. Przeczytałem, że ktoś „spędza czas w towarzystwie starych druków, dawnych tekstów, lubi je »kolacjonować«”. Jak to rozumieć? – pyta internautka (dane do mojej wiadomości).

Żeby nie było wątpliwości: chodzi o czasownik kolacjonować, a nie kolekcjonować (czyli ‘zbierać przedmioty jednego rodzaju w celu stworzenia kolekcji’), od dawna odnotowywany w słownikach, ale obecnie rzeczywiście rzadko używany.

Przed stuleciami pisało się nawet kolacyonować (przez y), co można sprawdzić np. w Słowniku języka polskiego Samuela Bogumiła Lindego (Lwów 1855, t. II, s. 400).

Cóż to znaczy kolacjonować?

Kiedy zajrzymy do dowolnego słownika, dowiemy się, że kolacjonować to inaczej ‘porównywać odpis, kopię lub przekład tekstu z oryginałem albo zestawiać teksty, np. różne wydania tego samego dzieła’.

Ów czasownik przeniknął do nas z języka niemieckiego i francuskiego (por. kollationieren, collationner), pochodzi jednak od łacińskiego rzeczownika collatio, collationis ‘porównanie’.

Przed laty powszechnie posługiwano się nie tylko czasownikiem kolacjonować, ale też określeniami kolacjonowanie kopii czy kolacja (sic!) tekstów, czyli ‘porównanie odpisu kopii lub przekładu tekstu z oryginałem albo zestawienie tekstów’.

Dziś omawiane wyrazy (choć ciągle obecne w słownikach) wyszły nieco z użycia, nic więc dziwnego, że ich znaczenia powszechnie się nie rozumie.

Słowo kolacjonować w zwrocie przytoczonym na wstępie przez internautkę (uwielbia spędzać czas w towarzystwie starych druków, dawnych tekstów, lubi je kolacjonować) należy rozumieć w ten sposób, że ‘ktoś lubi porównywać oryginały czy rękopisy danego dzieła z jego wydaniami późniejszymi’ (czy nie ma przypadkiem jakichś zmian, poprawek, dopisków).

Owo kolacjonowanie (owa kolacja) rękopisu z tekstem wydrukowanym może się czasem bardzo przydać.

Kiedy przed sześcioma laty ukazał się „Tryptyk rzymski” Jana Pawła II, wyszło na to, że krakowskie Wydawnictwo św. Stanisława rękami nieodpowiedzialnego adiustatora albo korektora (korektorki) pozwoliło sobie na niewybaczalną ingerencję w rękopis papieża.

Jan Paweł II napisał:

Sykstyńska polichromia przemówi wówczas Słowem Pana: Tu es Petrus – usłyszał Szymon, syn Jony.

Tu es Petrus, czyli ‘Ty jesteś Piotr’ (jak w Ewangelii według św. Mateusza: …ego dico tibi quia tu es Petrus…( ‘ja mówię Ci, ponieważ ty jesteś Piotr…’).

Tymczasem w książce wydrukowano… Tu est Petrus, co po przetłumaczeniu brzmi jako „Ty jest Piotr” (est znaczy bowiem ‘jest’). Na dołączonej do „Tryptyku…” płycie także słychać, jak Krzysztof Globisz czyta Tu est Petrus, czyli wyraźnie artykułuje formę 3. osoby l. poj. est

Nie sprawdzałem, ale zdaje się, że w kolejnych dodrukach „Tryptyku rzymskiego” błąd poprawiono. Wpadka stała się jednak faktem, a porównanie oryginału z wydrukiem dzieła bardzo się przydało…

Wracając do czasownika kolacjonować, to nie mam wątpliwości, że powinien on być doskonale znany nauczycielom i egzaminatorom maturalnym, którzy na koniec każdego roku szkolnego czy egzaminów dojrzałości kolacjonują świadectwa.

Otóż zgodnie z ministerialnym zarządzeniami (§ 31. 1.) protokoły egzaminów dojrzałości i świadectwa dojrzałości muszą być sprawdzone przez jednego z członków komisji, co należy odnotować w protokole i na świadectwie oraz opatrzyć podpisem sprawdzającego.

Dawniej kolacjonowano wszystkie świadectwa szkolne, także klas niższych (nie wiem, jak jest teraz).

Owo sprawdzenie zaznacza się sygnaturką coll i wpisaniem imienia i nazwiska. Proszę sprawdzić na Państwa świadectwach maturalnych, czy coś takiego jest. U dołu, zwykle w lewym rogu, powinno widnieć coll i podpisy dwóch albo trzech nauczycieli.

Literki coll to skrót francuskiego słowa collation (z łac. collatio), czyli ‘porównanie odpisu, kopii z oryginałem’. Z tego, co mi wiadomo, w żargonie środowiskowym używa się wyrazów kolowaćkolowanie.

Jak widać, nauczyciele nie sięgają po czasownik kolacjonować, ani tym bardziej po rzeczownik kolacja (wielu z nich nie wie, że taki w ogóle istnieje), i na świadectwach nie wpisują też rodzimego skrótu kol albo kol. (z kropką).

Powód jest bardzo prozaiczny… Skrót kol (kol.) kojarzy się większości osób ze skrótem od wyrazów koleżanka lub kolega. Jeśliby się więc podpisało kol mgr Jan Nowak lub kol. Anna Kowalska (czyli ‘sprawdził mgr Jan Nowak’; ‘sprawdziła Anna Kowalska), ktoś mniej zorientowany mógłby to odczytać jako… kolega mgr Jan Nowak, koleżanka Anna Kowalska.

Dlatego nauczyciele wolą napisać coll

MACIEJ MALINOWSKI

 

Scroll to Top