Gdzieżeś był tyle czasu?

Wbrew temu, co sądzą niektórzy, można czasem powiedzieć „żem”, „żeśmy”…

W jednym z pierwszych odcinków „Obcego języka polskiego” pisałem o tym, że w polszczyźnie cząstki by i się są ruchome i nie powinny się trzymać kurczowo czasownika. Pozostawianie takich enklitycznych (czyli nieakcentowanych) składników na końcu zdania nie jest wprawdzie wykroczeniem gramatycznym, ale zakłóca potoczystość, rytm wypowiedzi.

Przekonywałem wówczas czytelników, że o wiele lepiej powiedzieć: Kiedy byście się chcieli stąd wyprowadzić? niż: Kiedy stąd chcielibyście wyprowadzić się?; Kto by się podjął tego zadania? niż: Kto podjąłby się tego zadania?; Po coście wtedy tak długo pertraktowali? niż: Po co tak długo pertraktowaliście?

Dziś powracam do tej gramatycznej kwestii, gdyż rzecz dotyczy także końcówek osobowych -(e)m, -(e)ś, -(e)śmy, -(e)ście czasowników czasu przeszłego.

Wbrew temu, co sądzą niektórzy użytkownicy polszczyzny, nie zawsze trzeba mówić: Ja tego dokonałem; Ty to nieźle przygotowałeś; My to wczoraj zebraliśmy; Wy to niepotrzebnie przegraliście. Tak samo poprawne są wypowiedzenia: Jam tego dokonał; Tyś to nieźle przygotował (albo Nieźleś to przygotował); Myśmy to wczoraj zebrali (albo Wczorajśmy to zebrali); Wyście to niepotrzebnie przegrali (albo Niepotrzebnieście to przegrali).

Jak widać,cząstki -(e)m, -(e)ś, -(e)śmy, -(e)ście oderwane zostały od czasownika i połączyły się z zaimkami ja, ty, my bądź wyrazami wczoraj, niepotrzebnie. Tak tradycyjna ruchomość końcówek czasu przeszłego obowiązywała (jako jedynie poprawna!) w polszczyźnie bardzo długo, aż do końca XIX w. Z możliwości ich łączenia z innymi wyrazami nasi przodkowie chętnie korzystali zwłaszcza wtedy, gdy formy liczby mnogiej czasowników zawierały wiele sylab (np. zrozumielibyście; przygotowywalibyście itp.).

Było to możliwe, ponieważ w dawnym języku polskim występował tzw. czas przeszły złożony. Mówiło się i pisało np. jechał jeśm, jechał jeś, jechał jest, jechali jeśmy, jechali jeście, jechali są. Wskutek zlania się w całość obu form i uproszczenia fonetycznego w ciągu wieków mamy dziś słowa jechałem, jechałeś, jechał (tu jest w ogóle odpadło), jechaliśmy, jechaliście, jechali ( odpadło). Ślad dawnego czasu przeszłego złożonego pozostał w akcentowaniu czasowników jechaliśmy, jechaliście (na trzeciej sylabie od końca -cha-)i w tym, że wolno nam właśnie odrywać końcówki -(e)m, -(e)ś, -(e)śmy, -(e)ście.

A jednak niechętnie posługujemy się dziś taką polszczyzną! Jednym z powodów jest niewątpliwie to, że wielu Polakom konstrukcje Jeszczem tego nie zrobił, Jakeś mógł; Późnośmy się spotkali; Skądeście wiedzieli wydają się błędne, wręcz gwarowe. Mówiący wprowadzają więc do swych wypowiedzi partykułę że, sądząc, że unikną w ten sposób niezręczności gramatycznej.

Nic bardziej błędnego! Zwroty Jak żeś mógł, Późno żeśmy się spotkali; Skąd żeście wiedzieli itp. (niezwykle rozpowszechnione!) krytykowane są przez większość wydawnictw i traktowane w języku ogólnym jako spore uchybienie.

Stanowisko językoznawców jest w tym względzie niezmienne nawet wtedy, gdy oderwanych od czasowników końcówek nie da się dołączyć do innych wyrazów w zdaniu, a całość trudna jest do wymówienia, np. Z tatąś nie dyskutował, Jakośśmy sobie to wytłumaczyli (poloniści proponują wtedy pozostawienie cząstek -ś, -śmy przy czasowniku).

Kiedy krytykuje się złe używanie konstrukcji z partykułą że, trzeba natychmiast zaznaczyć, iż są jednak sytuacje, gdy… wolno się tymi formami posłużyć!

Nie popełnimy błędu, jeśli powiemy lub napiszemy:

Wiem, żem podpadł;
Żałuję, żeś wcześniej nie przyjechał;
Wydało się, żeście narozrabiali;
Gdzieżeś był tyle czasu?;
Jakżeś mógł!

W pierwszych trzech zdaniach końcówka osobowa została dołączona nie do partykuły że, lecz do spójnika że, a całość da się zastąpić konstrukcjami:

Wiem, że podpadłeś;
Żałuję, że wcześniej nie przyjechałeś;
Wydało się, że narozrabialiście.

W czwartym i piątym przykładzie zaś partykuła że występuje w funkcji wzmacniającej, ekspresywnej:

Gdzież byłeś tyle czasu!;
Jakże mogłeś!

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top