Pogoda i niepogoda

Trwa spór o zwrot „Dziś nie ma pogody”. Jedni twierdzą, że jest poprawny, drudzy, że nie. „Pogoda jest zawsze”  – argumentują

Swego czasu poproszono mnie o opinię dotyczącą poprawności zwrotu Dziś nie ma pogody. Ktoś słowo pogoda rozumiał jednoznacznie jako ‘dzień pogodny, słoneczny, bez zachmurzenia, z temperaturą przynajmniej15-20 st. C’.

Dwie inne osoby uznały jednak owo sformułowanie za nie najlepsze, a nawet błędne, argumentując, że pogoda oznacza ogólnie ‘stan atmosfery, warunki określone przez ciśnienie, temperaturę i wilgotność powietrza’.

– Pogoda jest zawsze, co najwyżej może być tylko ładna, piękna, wiosenna, letnia itp. albo brzydka, deszczowa, mroźna itp. – argumentowano. – Jeśli zatem chcemy się wyrażać jednoznacznie, precyzyjnie i zgodnie z regułami poprawnej polszczyzny, musimy każdorazowo do wyrazu pogoda dodawać odpowiednią przydawkę i mówić, pisać: „Dziś nie ma ładnej pogody” albo „Dziś nie ma brzydkiej pogody”.

Gdyby takie zapytanie skierowano do językoznawców XVIII- lub XIX-wiecznych, przyznaliby oni rację osobie, która rzeczownik pogoda wiąże wyłącznie z ‘pięknym pogodnym czasem’. Miał on bowiem wtedy takie właśnie, prymarne znaczenie: ‘piękny dzień’.

Autorzy Słownika języka polskiego (tzw. słownika warszawskiego, t. IV z 1908 r.), zamieszczając hasło pogoda, wyposażyli je w pierwszą, podstawową definicję, o której wspomniałem, i dołączyli cytaty z tekstów znanych pisarzy (np. Wiatr pogodę uczynił; Barometr wznosi się na pogodę; Przejaśnia się na pogodę; Jedź za czasu pogody; Zanosi się na pogodę)

Zauważmy, że wyrazowi pogoda nie towarzyszy tu żaden przymiotnik, a i tak wiadomo, że chodzi wyłącznie o dobrą, słoneczną pogodę, o sprzyjający atmosferycznie czas.

Pogoda było to coś korzystnego, miłego, o czym zaświadczają wyrazy pochodne: przymiotnik pogodny (‘odznaczający się pogodą piękną, słoneczną’), przysłówek pogodnie czy czasownik pogodnieć (‘stawać się pogodnym, wypogadzać się, rozjaśniać’).

Kiedy nasi przodkowie 200-100 lat temu chcieli nazwać czas chmurny, deszczowy, chłodny, sięgali po przeciwieństwo wyrazu pogoda, czyli po niepogodę.

Niepogoda był to ‘zły stan powietrza, brzydki czas’ (przytaczam za Słownikiem języka polskiego Karłowicza, Kryńskiego i Niedźwiedzkiego z początków XX w.). Owej formy użył np. Jarosław Iwaszkiewicz:

Niebo się znowu okryło chmurami i zaczął kropić deszcz, nie bardzo zresztą gwałtowny, ciepły i zapowiadający długą niepogodę.

Do dziś istnieją w polszczyźnie pary wyrazowe o przeciwstawnym znaczeniu pogoda – niepogoda, pogodny – niepogodny, pogodnie – niepogodnie.

Niewątpliwie więc precyzyjniej byłoby i obecnie mówić czy pisać Dziś jest pogoda (tzn. ‘świeci słońce’) oraz Dziś jest niepogoda (tzn. ‘pada deszcz’).

Słowo niepogoda poszło jednak nieco w odstawkę, za to wyraz pogoda zaczął z wolna nabierać znaczenia neutralnego jako ‘zespół zjawisk atmosferycznych, występujących w pewnym czasie nad danym obszarem’.

Wtedy to pojawiły się w języku oficjalnym oksymoroniczne określenia brzydka, deszczowa, śnieżna, zmienna, kapryśna pogoda jako antonimy wyrażeń dobra, ładna, słoneczna, śliczna pogoda.

Nieprzemyślane włączenie przymiotników do połączeń z rzecznikiem pogoda sprawiło, że dorobiono mu nową definicję.

Dzisiaj słowniki języka polskiego na pierwszym miejscu podają właśnie ją, czyniąc z owego słowa swoisty neosemantyzm (1. ‘ogół zjawisk atmosferycznych’), a dopiero na drugim – pierwotne znaczenie: 2. ‘pora słoneczna, ciepła, bez opadów’.

To dlatego właśnie ktoś może traktować zwrot Dziś nie ma pogody jako nonsensowny. Zgodnie bowiem ze współczesną definicją pogoda (czyli ‘ogół zjawisk atmosferycznych’) jest zawsze, tylko że raz może to być to pogoda słoneczna, ciepła, a raz pogoda brzydka, deszczowa.

Dawniej nikt by nie użył sformułowania Dziś nie ma pogody, gdyby chodziło o deszcz, wiatr i ziąb na dworze, tylko powiedział:  Dziś jest niepogoda. Obydwa słowa miały jednoznaczny sens  (‘słoneczny, ciepła, bez opadów pora dnia czy nocy’ oraz ‘brzydka, chłodna pora dnia czy nocy’).

Dokonując swoistej egzegezy wyrazu pogoda, wspomnijmy i tym, że kilka wieków temu miał on jeszcze inne (niż „atmosferyczne”) znaczenie: ‘sprzyjające okoliczności, pomyślna sytuacja, odpowiednia pora, okazja’, i wiązano go z zanotowanym w Słowniku staropolskim pod red. Stanisława Urbańczyka (t. I, Wrocław 1953) czasownikiem pogodzić, czyli ‘pójść na rękę, dogodzić’.

Dopiero z czasem staropolska pogoda nabrała sensu „atmosferycznego”, które pierwotnie było tylko jednym ze składników znaczenia ‘pomyślna sytuacja, odpowiednia pora’. Pisze o tym  szerzej prof. Bogusław Kreja w poradniku „Mówię, więc jestem. Rozmowy o współczesnej polszczyźnie” (t. 2, Gdańsk 2001).

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top