Wzorem dla tego gerundium stał się #anglicyzm „e-banking”…
– Słyszę ostatnio i czytam o „bankowaniu przez internet” czy „bankowaniu przez telefon”. Jest też w użyciu czasownik „bankować”, co ma oznaczać korzystanie z usług lub produktów bankowych bez ruszania się z domu. Czy są to określenia poprawne? Muszę przyznać, że mnie się niespecjalnie podobają… – pisze internautka (karxxx@gmail.com)
Bankowanie i bankować są niewątpliwie wyrazami nowymi, którymi od jakiegoś czasu posługują się bankowcy i operatorzy telefonii komórkowej, oferując klientom korzystanie z usług lub produktów bankowych (np. zainstalowanie w smartfonach czy tabletach aplikacji umożliwiającej mobilny dostęp do konta) bez konieczności wizyt w oddziałach banku.
To nowa usługa polegająca na tym, że można w ten sposób płacić, sprawdzać stan konta i dokonywać prostych operacji bankowych na odległość (np. wysyłać przelew, a nawet zaciągać kredyt).
Jak widać, wymyślono słowo (a właściwie słowa, gdyż jest i czasownik bankować ‘dokonywać transakcji bankowych smarftonem’ z rozkaźnikami bankuj, bankujcie, i imiesłów przymiotnikowybankujący, np. osoba bankująca, osoby bankujące, i imiesłów przysłówkowy bankując), by nazywać coś, co jest arcynowością w pierwszych latach cywilizacji XXI wieku.
Wzorem dla bankowania stał się angielski termin e–banking (bankowość elektroniczna), który przetłumaczono najprościej jak się dało – –ing zastąpiono rodzimym sufiksem –enie, -anie (jak dancing – tańczenie, lying – leżenie, drawing – rysowanie, doing – robienie, travelling – podróżowanie, reading – czytanie itp.).
Otrzymaliśmy twór osobliwy – bankowanie – budzący jednak wątpliwości prawdziwych znawców polszczyzny, dla których owo słowo brzmi jakoś dziwnie, a nawet niepoprawnie.
I trudno nie przyznać im w tych odczuciach racji. Gerundia, tzn. rzeczowniki odsłowne, odczasownikowe, tworzy się – jak sama nazwa wskazuje – od czasowników, a czasownika bankować, który by mógł stanowić bazę derywacyjną dla rzeczownika odsłownego bankowanie, nigdy w polszczyźnie nie było.
Owszem, przed stu laty nasi przodkowie posługiwali się wyrazami debankować, zdebankować odnoszącymi się do gry w karty na pieniądze (mówiono np. Miałem dzisiaj fart, zdebankowałem gościa, co miało oznaczać rozbicie banku, ogołocenie partnera z wszystkich pieniędzy). Te jednak były odpowiednikami francuskiego słowa débanquer (‘wypłacić, wypłacać’), a nie odwoływaniem się wprost do rzeczownika bank.
Zwolennicy i obrońcy terminu bankowanie w bankowości mobilnej powołują się na obecność tego słowa (od dawna) w medycynie.
Jak wiadomo, rzeczownik bank ma również wtórne znaczenie – ‘miejsce, w którym magazynuje się odpowiednio zakonserwowane tkanki, narządy, kości, krew itp., żeby zachowały swą wartość biologiczną’ (np. bank krwi, bank tkanki kostnej, bank komórek macierzystych). Z tego powodu używa się tam określenia bankowanie (np. krwi pępowinowej), działa Krajowe Centrum Bankowania Tkanek i Komórek.
Rzecz jasna, w tym wypadku sens wyrazu bankowanie pozostaje zupełnie inny (rozumie się przez niego ‘przechowywanie, gromadzenie czegoś’).
Na razie słowniki języka polskiego nie odnotowują żadnego ze znaczeń wyrazów bankowanie,bankować, ale zdaje się – że będą musiały, gdyż zarówno medycy, jak i bankowcy i informatycy z nich nie zrezygnują (choć rozumieją te wyrazy inaczej…).
O bankowaniu przez telefon piszą już mainstreamowe media (np. niedawno duży tytuł na dwie kolumny Bankowanie przez telefon bił po oczach w „Gazecie Wyborczej”), a to dowód na to, że dziennikarze nie widzą w tym wyrazie niczego nagannego…
MACIEJ MALINOWSKI
PS Słowo bank (łac. banca, bancus, wł. banco, fr. banque) oznaczało pierwotnie ‘ławę, stolik, stół, kantorek’. W czasach starożytnych właśnie przy ławach i stołach włoscy handlarze dokonywali pierwszych transakcji handlowych (płacono kawałkami cennych metali, np. złota, srebra, brązu, mosiądzu). Z czasem w słowie tym nastąpiła zmiana znaczenia – od rzeczy konkretnej do pojęcia abstrakcyjnego (‘ława, stół’, potem ‘gmach, pomieszczenie’, ‘instytucja’, ‘gromadzenie, zbiór czegoś’)