Sto złotych (a nie: sto złoty)

Wymawianie słowa „złoty” z liczebnikami (poza przedziałem od dwóch do czterech) bez wyraźnego „-ch” na końcu jest zwykłym niechlujstwem fonetycznym

Niczym, naprawdę niczym, nie da się usprawiedliwić używania przez wiele osób zwrotów – przykładowo – Zapłaciłam dwadzieścia złoty; To kosztuje  trzydzieści złoty; Wyszło w sumie za naprawę butów sto złoty, a więc wymawiania słowa złoty bez wyraźnego –ch.

Nie podoba się to samemu prof. Janowi Miodkowi, który uważa taką manierę za zwykłe niechlujstwo fonetyczne, prowadzące do zakłócenia związku gramatycznego między liczebnikiem a określanym przez niego wyrazem.

Trzeba sobie bowiem uświadomić (jeśli się tego nie wie), że poza przedziałem od dwóch do czterech (np. 2-4, 22-24, 32-34, 42-44, 652-654 itp., bo wtedy poprawnie są połączenia dwadzieścia dwa złote, trzydzieści cztery złote, czterdzieści dwa złote itd.) z liczebnikami zawsze występuje dopełniaczowa postać (kogo? czego?) złotych.

Mówi się więc i pisze pięć złotych, trzydzieści złotych, sto złotych, tysiąc złotych itd

Wyraz złoty jest możliwy jedynie wówczas, gdy łączy się z liczebnikiem jeden, np. Kosztowało to jeden złoty; Robisz raban o jeden złoty; Tak, ten jeden złoty jest bardzo ważny.

Inaczej będzie już w wypadku wyrażeń 21 zł, 31 zł, 121 zł itp., które również mają ostatni człon jeden. Mówi się zawsze dwadzieścia jeden złotych, trzydzieści jeden złotych, sto dwadzieścia jeden złotych, tysiąc jeden złotych(a nie: złoty).

Wyjątkowo tytuł opowieści o sułtanie Szachrijarze i jego żonie Szeherezadzie, Ali Babie i czterdziestu rozbójnikach, Aladynie i czarodziejskiej lampie oraz Sindbadzie Żeglarzu, „Baśnie z 1001 nocy”, odczytuje się jako [baśnie z tysiąca i jednej nocy], a nie: [baśnie z tysiąc jednej nocy] czy [baśnie z tysiąca jeden nocy]. W tym wypadku chodziło o to, żeby uwypuklić wagę owej pierwszej po tysiącleciu nocy. Dlatego liczebnik jeden dostosował się do rzeczownika  noc i przyjął rodzaj żeński (jedna noc).

Z przykrością należy stwierdzić, że formą złoty w wyrażeniach liczebnikowych, w których musi się pojawić dopełniacz złotych, posługuje się coraz więcej osób, zazwyczaj nie zdając sobie sprawy z tego, że to spore uchybienie językowe.

Oto kilka przykładów wynotowanych z tekstów internetowych:

  • Mam znajomą, która dostaje netto 420 złoty po dziesięciu przepracowanych latach. 
  • Ustala się najniższe wynagrodzenie zasadnicze w kwocie 730 zł (słownie: siedemset trzydzieści złoty). 
  • Pięć lat temu dorsza z burty skupowano po 5 złoty, teraz jest to niewiele więcej. 
  • Wystarczyło tylko 10 złoty, aby mieć możliwość wygrania nagród. 

Zdarza się i coś odwrotnego, ale także nagannego, a mianowicie mówienie czy pisanie złotych zamiast złote.

Na przykład żeński głos w sieci telefonii komórkowej Orange informuje mnie, że Pozostało ci do wykorzystania 22 złotych 30 groszy (zamiast: 22 złote), a na blankiecie rachunkowym wmawia mi się, że po wpisaniu w wykropkowane miejsce dowolnej kwoty pieniędzy możliwa jest wyłącznie forma złotych, podczas gdy w wypadku 2, 24, 34, 134 itd. będą to 2 złote, 24 złote, 34 złote, 134 złote.

Tak sobie pomyślałem na koniec, że zamiast kandydatom do pracy w handlu i usługach opowiadać w czasie zajęć szkolnych nieprawdziwe historie (że mówi się i pisze właśnie pięć złoty, sto złoty – nie do wiary!), lepiej by było wspomnieć im o ciekawostce, iż po odzyskaniu niepodległości przez Polskę nasza waluta miała się początkowo nazywać lech, ale ostatecznie sejm uchwalił ustawę, w której przywrócono złotego (zastąpił on ostatecznie markę polską).

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top